Mentorzy

Kasjan O'Leary
Opiekun Amreny, wojownik
Mężczyzna o wyglądzie o wiele młodszym niż rzeczywisty wiek zajął się dziewczyną z powodu prośby jej matki. Nigdy nie zgadzał się na posiadanie własnej uczennicy jednak zgodził  z powodu ich bliskich kontaktów. Kasjan nie jest jednym z tych popisujących się mentorów, chcący wyglądać jak najlepiej w oczach swoich podopiecznych. Spokojny i oziębły, nie ukazuje innym swoich uczuć, jednakże przy Amrenie zachowuje się nieco inaczej, od czasu do czasu walnie jakimś żartem czy wyszczerzy kły w uśmiechu. Wobec nieznajomych małomówny, tak samo jak dziewczyna woli obserwować niż rozmawiać i poznawać z bliska. W jego oczach można dostrzec czystą elektryczność, która dzięki żywiołowi krąży w jego żyłach, od czasu do czasu kopiąc prądem przechodzących obok. Na co dzień lojalny wojownik nikomu nie odmawiający pomocy, jednakże nie ufa wszystkim co doskonale widać w jego sposobie bycia - podczas rozmowy patrzy ci prosto w oczy, z obojętną miną.  Jako smok prawie nie różni się od swojej ludzkiej formy - duży smok z brązowymi łuskami i białymi, pierzastymi skrzydłami. Oczy także zachowują swoją barwę, choć źrenica robi się pionowa jak u kota. 




Kreios 
Szpieg | Opiekun Ivael
Zbliżający się ku sześćdziesiątce mężczyzna z całą pewnością nie zalicza się do osób przyjaznych, na których widok mimowolnie się uśmiechasz. Uważa, że żyje na tym świecie zdecydowanie zbyt długo, by tracić czas na trzymanie języka za zębami - Kreios nie zawaha się więc przed rzuceniem nieszczególnie przychylnych uwag, a tym bardziej wygłoszeniem własnego zdania na każdy temat, na jaki tylko zdoła. Jego relacja z Ivael nigdy nie należała do prostych, od samego początku rażąc nadmiarem burzliwych dyskusji i wzajemnego wyciszania przy użyciu audiokinezy. Duet lubuje się we wzajemnych docinkach oraz codziennym konkursie, kto pierwszy zdoła doprowadzić oponenta do furiackiej histerii, w czym Kreios bez dwóch zdań przoduje. Pomimo surowego charakteru i niewątpliwych braków w charyzmie mężczyzna sprawdza się jednak w roli nauczyciela, rozdrabniając się nad wszelkimi niezbędnymi szpiegom szczegółami, które w przyszłości mogą ocalić im życie oraz przechylić szalę zwycięstwa na stronę Bractwa. Złote, zimne oczy błyszczą inteligencją, a usta nieustannie zarzucają rozmówcę nieskończonymi zasobami sarkazmu - jeśli przyjrzeć się mu jednak bliżej, dostrzec można, że oschły sposób bycia jest wyjątkowo osobliwym sposobem okazywania troski względem swych podopiecznych. I choć mężczyzna sam nigdy nie przyznałby tego na głos, w głębi serca przejmuje się losem swoich uczniów, a wymagające, mordercze treningi mają jedynie sprawić, by zdołali dożyć późnej starości. Jako smok Kreios prezentuje się wyjątkowo dostojnie - wysoki na osiem metrów, którego czarne łuski przeplatają się z pięknie złotymi akcentami, których tafla odbija promienie padającego na nie światła. W przeciwieństwie do Ivael, jej nauczyciel posiada parę rozłożystych, błoniastych skrzydeł, co perfidnie wykorzystuje by utrudnić dziewczynie każdy możliwy trening pod smoczą postacią. W ludzkiej formie również budzi pewien podziw, bowiem pomimo swego wieku jego ciało zachowało pełną muskulaturę, co w połączeniu z niemal dwoma metrami wzrostu tworzy iluzję, jakoby szpieg był młodszy, niż w rzeczywistości. Posiada również niezdrową obsesję do złotych akcesoriów, a wraz z kryzysem wieku średniego zdecydował się przekłuć zarówno uszy, jak i nos, eksponując ulubione błyskotki za każdym razem, gdy nie musi przejmować się misją.




Autor
Rebecca Hughes
Opiekunka Alexandra| Rada

Choć niepozorna staruszka na pierwszy rzut oka wydaje się być krucha i bezbronna, tak naprawdę należy do ludzi, którzy nigdy nie pozwoliliby sobie wejść na głowę. W bractwie postrzegają ją jako niezłomną weterankę. Rebbeca charakteryzuje się niezwykłym uporem. Do osiągania własnych celów stosuje często niekonwencjonalne metody. Smoczyca głównie ze względu na swoje doświadczenie, jak i nieprzeciętną inteligencję, zasiadła pomiędzy radą. Sędziwy wiek nie przeszkadza jej jednak w szkoleniu ucznia. Alexandra taktuje jak syna. Posiada wobec niego niezwykłą cierpliwość. Robi wszystko, aby nauczyć młodego smoka życia. Oprócz młodzieńca, każdy członek bractwa może liczyć na jej pomoc czy radę. Angażuje się w wiele przedsięwzięć związanym ze zgrupowaniem i nie przegapi żadnej okazji, aby wyciągnąć dłoń do swoich pobratymców. 





Aurora Fowler
Opiekunka Sana | Wojowniczka
Piękna, wysoka, szczupła, jej wiek zawsze pozostanie tajemnicą, ale to nie najważniejsze. Aurora jest niezwykle silną i inteligentną smoczycą, która w starciu pokonała niejednego rosłego mężczyznę. To chodzący dowód na to, że jak się kobieta postara, to potrafi popalić. Niemal całe bractwo darzy ją szacunkiem, jedni bo tak trzeba, inni bo nie chcą jej podpaść. Wielu uważa ją za kogoś będącego poza ich ligą, kogoś budzącego respekt. I tak powinno być. Aurora nie da się sobą pomiatać. W smoczej formie prezentuje się okazale. Wysoka na aż sześć metrów, o smukłej sylwetce, długim ogonie, srebrzysto-grynszpanowych łuskach i dużych, pierzastych skrzydłach. Głowę zdobi pióropusz, lawendowe oczy uważnie wszystko obserwują. Wielka, a jednak porusza się niczym burza – z pewnością to zasługa jej żywiołu powietrza. Nie jest troskliwą i czułą opiekunką. Już na pierwszym treningu wymęczyła młodego Sana, posyłając go niezliczoną ilość razy na ziemię. Wymagająca, trzeba naprawdę mocno się postarać, by choć trochę ją zadowolić. Ale nie jest beznadziejną nauczycielką.
Jej techniki przynoszą widoczne skutki, a San pod jej okiem rośnie w siłę i przynajmniej na treningach pozbywa się części swego ogólnego zmęczenia i zrezygnowania. Aurora nie widzi problemu w różnicach żywiołów, wręcz przeciwnie – odnalazła całkiem sporo podobieństw. Potrafi tak operować wiatrem, że uzyskuje efekty bardzo zbliżone do tych wywołanych manipulowaniem grawitacją. Ponadto posiada sporą wiedzę na temat różnych zdolności. Jedzie po Sanie równo, bywa niemiła i szczera do bólu, ale mimo wszystko chłopakowi udaje się z nią normalnie porozmawiać. Wbrew pozorom nie kłócą się dużo i dotychczas jakoś nie mieli poważniejszego konfliktu. Co prawda podczas treningów Aurora musi znosić wiele narzekań i jęków ze strony Sana, ale w przerwach i wolnych chwilach normalnie spędzają czas, wyglądając na zgrany duet ucznia i mentora, aż niektórzy mogą pozazdrościć. Choć szkolenie jest bardzo męczące, nigdy nie przekroczyła poważnie granicy, a jeśli Sanowi coś poważnego się dzieje, od razu przerywa ćwiczenia. W głębi duszy Aurora traktuje go jak bliskiego członka rodziny, jeśli nie syna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz